DZIEŃ CZWARTY PIELGRZYMKI 

Święci towarzyszą nam i inspirują na szlakach nadziei, pokazując swym życiem, że nadzieja złożona w Bogu, nie zawodzi. Tego doświadczyliśmy nawiedzając sanktuaria św. Ojca Pio, św. Michała Archanioła i Mikołaja.

W porannym wędrowaniu po San Giovanni Rotondo poprowadził nas kapucyn o. Roman. Duchowy brat św. Pio przybliżył nam nie tylko miejsce 50 lat jego posługi oraz współczesne sanktuarium, ale zabrał nas w duchową przygodę ze świętym mistykiem. Świadectwa o nim mówią, że był to „wspaniały kapłan, który kochał i wymagał”. Słabość fizyczna sprawiła, że o. Pio trafił do tutejszej pustelni dla ratowania zdrowia i to był Boży strzał w dziesiątkę. Słaby rozumiał słabych, tak na duszy, jak i na ciele. Obdarzony stygmatami współcierpiał z Chrystusem, niosąc poranionym owcom pomoc duchową przez wielogodzinną posługę w sakramencie Pokuty i grupy modlitewne oraz wybudowany na tym odludziu szpital w 1956 r., Dom Ulgi w Cierpieniu. Stał się w ten sposób pomostem między słabością człowieka i świętością Boga. Historyczne miejsca życia o. Pio – kościół, konfesjonał, chór zakonny, cela – uzupełniła wizyta we współczesnym sanktuarium. Z dolnej krypty z grobem św. Ojca Pio wyrasta górna bazylika. Przęsła w jej stropie są jak wytryskująca że źródła życia Świętego fontanna łask. Ciekawe, który strumyk zainspiruje i odmieni nasze życie?
Dwadzieścia kilometrów dalej zeszliśmy do skalnej groty, czyli sanktuarium związanym z objawieniami w V wieku św. Michała Archanioła na Monte San Angelo. To miejsce przypomina o Bogu mocniejszym niż wszelkie zło. Przyzywanie opieki Bożych Posłańców stanowi istotny wymiar walki duchowej, której jesteśmy uczestnikami. W sprawowanej tu Eucharystii prosiliśmy o pokorę w przyjmowaniu Bożej pomocy. Święty Michał Archanioł samym imieniem inspiruje do życia prawdą „Któż jak Bóg?”, dającą w każdej chwili nadzieję.
Ostatnim odwiedzanym miejscem było Bari z sanktuarium św. Mikołaja. Pięknie zachowana średniowieczna starówka przypomina o złożonych dziejach tego regionu. Związane są one również z Polską przez osobę królowej Bony, która tu się wychowała i zakończyła swe życie. Jej grób znajduje się w bazylice św. Mikołaja. To właśnie przy grobie tego, jakże drogiego każdemu Świętego, zatrzymaliśmy na rozważanie i modlitwę. On jest pytaniem o wdzięczność wobec kochających nas osób oraz o naszą troskę o innych. Wędrówka uliczkami i promenadą pozwoliła nam odczuć klimat tego miasta i zakosztować lokalnych smakołyków.
Dzisiejszy dzień to zainspirowane świętymi pytanie: Kto był dla nas znakiem nadziei i dla kogo my jesteśmy takim znakiem nadziei?