6 marca 2018 roku odbył się Dekanalny Dzień Misyjny w Samorządowej Szkole Podstawowej w Wielgusie, znajdującej się na terenie parafii Gorzków.
Gościem zaproszonym przez Dyrekcję wraz z Gronem Pedagogicznym SSP w Wielgusie do przybliżenia tematyki misyjnej był ks. Piotr Boraca, ur. w 1966 roku, pochodzący w Borzęcina, opiekun tarnowskiego stowarzyszenia „Inicjatywa Młodzi Misjom” siedem lat przebywał na misjach.
Po raz pierwszy do Afryki zawitał w 2002 roku. To wówczas skierowany został tam przez biskupa, który na prośbę Jana Pawła II zdecydował się wysłać go do Republiki Środkowoafrykańskiej.
Życie w Afryce nie należało jednak do najłatwiejszych. Parafia obejmuje teren nawet o promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Aby dojechać do poszczególnych wiosek, należy najpierw zmierzyć się z fatalnymi drogami, a często po prostu bezdrożami. Okazuje się, że jest to naprawdę trudne, o czym ksiądz Piotr przekonał się na własnej skórze. – Jadąc swego czasu na motorze, wpadłem do gigantycznej dziury, która znajdowała się na środku drogi. Znalazłem się 10 metrów pod ziemią. Okazało się, że była to opuszczona studnia. Ostatecznie motor zmiażdżył mi nogę. Aby trafić do szpitala i założyć gips, musiałem dostać się do stolicy oddalonej o ponad 800 km. Podróż samochodami, ciężarówkami, aż w końcu samolotem zajęła mi… tydzień. W ciągu miesiąca udało mi się dotrzeć do szpitala w Polsce i niestety przerwać swoją misyjną posługę. W przerwie misyjnej w latach 2007-2011 pracował z naszym księdzem biskupem Janem Piotrowskim w Dyrekcji Krajowej Papieskich Dzieł Misyjnych. Dopiero po czterech latach ponownie zawitał do Afryki. Po powrocie do ojczyzny w2012 roku ksiądz Piotr pełni swoją posługę w kurii diecezjalnej, cały czas sprawując opiekę nad stowarzyszeniem IM2, a także Tarnowskim Wolontariatem Misyjnym.
Ks. Piotr spotkał się z uczniami Szkoły Podstawowej oraz Gimnazjum, opowiadał o życiu mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej, ich kulturze i tradycjach. Dzielił się z uczniami i gronem pedagogicznym doświadczeniem z pracy misyjnej, uwrażliwiając słuchaczy na potrzeby misyjne na świecie. Modlił się w języku Sango, którym posługiwał się na misjach, czym budził ogromne zainteresowanie. Zaprezentował różne rekwizyty mieszkańców terenów misyjnych, od plecaka, ubrań. po instrumenty muzyczne. Pokazał zdjęcia tamtejszej ludności i ich codzienne życie, z własnym komentarzem, jako człowieka, który dzielił wspólne z nimi życie. Opowiadał o swoich przeżyciach i przygodach jakie go tam spotkały oraz o przekazie wiary i nauce o Bogu na misjach. Uświadamiał, że jesteśmy szczęściarzami mając „nasze” warunki życiowe i Boga w sercu. Przypomniał, za św. Augustynem, że jeśli Bóg będzie z życiu człowieka na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na właściwym miejscu.