Wokół tematu „Jest nadzieja, bo jest życie wieczne” ks. Bogdan Kulik ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny poprowadził tegoroczne rekolekcje adwentowe. Zaprosił nas do duchowej wędrówki, na której starał się nam pokazać to, co niszczy naszą nadzieję, wikłając nas w przygniecenie życiem i rozpacz.
W pierwszym dniu ks. Bogdan przypomniał, że Pan Bóg chce nas podnosić na duchu, ale potrzebuje współpracy z naszej strony. Widać to w historii z roku 1392. Na Sycylii w Palermo niesłusznie skazanych na śmierć trzech mężczyzn. Prowadzeni w łańcuchach na stracenie modlili się Maryi o ratunek. I przyszła wichura, która uniemożliwiła egzekucję, a oni cudownie zostali uwolnieni z łańcuchów i darowano im życie.
My też mamy łańcuchy:
– bo inni nas spętali
– bo są nimi nasze grzechy. Misjonarzy przypomniał, że rekolekcje są po to, by poznać swe łańcuchy i modlić się o ich rozerwanie. Dlatego zaczął od wskazania na trzy pierwsze łańcuchy niewłaściwego myślenia, które krępują nasze życie.
Po pierwsze jest to nieprawdziwe, fałszywe myślenie o Bogu. Bóg wtedy postrzegany jest jako słaby i nie radzący sobie lub przeciwnie, jako silny i bawiący się nami. Możemy Go też traktować jak bankomat, św. Mikołaja, czy policjanta. To nie jest jednak prawdą, bo Bóg jest Stworzycielem, Ojcem i Miłością. Jaki zatem obraz Boga noszę w swoim sercu i głowie, z którym powinienem zerwać?
Drugim łańcuchem jest nieprawdziwe myślenie o sobie. Prowadzi do tego patrzenie na siebie z pychą, myślenie jako o pępku świata. Kierowanie się poczuciem samowystarczalności lub przeciwnie rozpaczą, będącej owocem patrzenia na siebie jako na nieudaczników. Prawda zaś jest to, że choć jesteśmy słabi, to Bóg chce nam pomóc i wyrwać pychy lub rozpaczy. Jaki zatem fałszywy obraz siebie noszę w sercu?
Wreszcie trzecim jest fałszywe myślenie o modlitwie. Jezus odpowiadając na prośbę uczniów nauczył ich modlitwy „Ojcze nasz”, która pokazuje właściwy wymiar tego działania. Modlitwa to nie handel, ale wsłuchiwanie się w Boga i Jego wolę. Mów Boże bo słucham i chcę z Tobą współpracować. Gdy mam fałszywy obraz Boga i siebie, to będę w błędny sposób przeżywał swą modlitwę. Pomocą w kształtowaniu modlitwy może być „Różaniec bez granic” prowadzony codziennie o g. 22.00 przez Księży Misjonarzy Świętej Rodziny. Jak zatem ja podchodzę do modlitwy i ją przeżywam?
Pierwszą naukę ks. Bogdan zakończył opowieścią o królu uwalniającym raz w roku jednego skazańca. Nie mógł takiej osoby znaleźć, bo więźniowie mówili, że są niewinni. Wolnym stał się ten, kto przyznał się do winy. Bóg mówi: Ja ciebie dzisiaj szukałem. Pozwól sobie pomóc a nie kombinuj.
Pierwszy dzień ćwiczeń rekolekcyjnych zakończyliśmy czuwaniem modlitewnym, podczas którego modliliśmy się o uwolnienie każdej osoby z naszej wspólnoty parafialnej z łańcuchów fałszywego myślenia o Bogu, sobie i modlitwie.