Ruch jest świadectwem życia. Obserwując nasze otoczenie możemy precyzyjnie rozeznać jego istnienie lub brak. Rozglądajmy się wokół, by dostrzegając życie stawać się jego promotorami i obrońcami.
W niedzielę 22 lipca mogliśmy zastanowić się nad czterema formami ruchu, który dostrzegamy w świecie i ich wpływem na nas.
Po pierwsze, nad wezwaniem nas przez Boga do misji prorockiej. Od naszego świadectwa zależy, czy życie wiary rozwinie się i umocni w świecie.
Po drugie, nad poczęciem i rozwojem człowieka, o którym mają nam przypominać banery zawieszone o ogrodzeniu placu kościelnego. Wobec zabiegów środowisk domagających się powszechnej dostępności aborcji, trzeba być aktywnymi obrońcami tego realnego życia małego człowieka. Motywy tego działania ukazał nam św. Jan Paweł II w 1991 r. w homilii wygłoszonej w Masłowie: „Czcij ojca i matkę” – powiada czwarte przykazanie Boże. Ale żeby dzieci mogły czcić swoich rodziców, muszą być uważane i przyjmowane jako dar Boga. Tak, każde dziecko jest darem Boga. Dar to trudny niekiedy do przyjęcia, ale zawsze dar bezcenny. Trzeba najpierw zmienić stosunek do dziecka poczętego. Nawet jeśli pojawiło się ono nieoczekiwanie – mówi się tak: „nieoczekiwanie” – nigdy nie jest intruzem ani agresorem. Jest ludzką osobą, zatem ma prawo do tego, aby rodzice nie skąpili mu daru z samych siebie, choćby wymagało to od nich szczególnego poświęcenia. Świat zmieniłby się w koszmar, gdyby małżonkowie znajdujący się w trudnościach materialnych widzieli w swoim poczętym dziecku tylko ciężar i zagrożenie dla swojej stabilizacji; gdyby z kolei małżonkowie dobrze sytuowani widzieli w dziecku niepotrzebny a kosztowny dodatek życiowy. Znaczyłoby to bowiem, że miłość już się nie liczy w ludzkim życiu. Znaczyłoby to, że zupełnie zapomniana została wielka godność człowieka, jego prawdziwe powołanie i jego ostateczne przeznaczenie.
Po trzecie, nad korzystaniem z samochodów, które święciliśmy z racji patrona kierowców św. Krzysztofa. Umiejętna jazda nimi staje się źródłem wielorakiego dobra.
Po czwarte, nad pielgrzymowaniem, którego świadkiem stał się Piotr z Białej Podlaskiej. Zatrzymał się on w naszej parafii i uczestniczył w sumie, idąc już drugi tydzień do sanktuarium w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Wiele jeszcze przed nim drogi i niewiadomych, ale ufa w realizację tej fizycznej i duchowej wędrówki. My też jesteśmy zaproszeni przez Boga do konkretnego duchowego wysiłku.
Ruch jest zasadniczo świadectwem życia, lecz jeśli nie jest z Boga, może prowadzić do śmierci. Szukajmy zatem nie tylko ruchu, ale też pytajmy o jego źródło.