Świętowanie to przeżycie, które dużo lepiej od nas rozumieją nasi bliscy, będący już w wieczności. Niebo bowiem, to jedno wielkie święto.
Już po raz drugi w historii naszej parafii zgromadziliśmy się w Wigilię parafialnego odpustu, by przez Eucharystię sprawowaną na cmentarzu rozpocząć świętowanie. Miejsce i czas nie są przypadkowe. Czcząc bowiem św. Małgorzatę, mówimy nie tylko o owocach jej życia, ale również o osobach, które doświadczyły wstawiennictwa naszej patronki. Wśród nich są oczekujący w czyśćcu, na pomoc jaką mogą otrzymać za wstawiennictwem Świętej. Dla nich odpust to konkretny dar duchowy mogący skrócić ich pokutę. A od poprzedniego odpustu zmarło z naszej wspólnoty lub zostało pochowanych na naszym cmentarzu łącznie 53 osoby. To za nich w szczególności ofiarowaliśmy tę wigilijną Eucharystię. Ważne są pomniki, kwiaty, znicze, ale bez modlitwy jest to tylko sentymentalna namiastka, tego czego oni najbardziej potrzebują.