REKOLEKCJE – DZIEŃ PIERWSZY

„Panie, do kogóż pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego” /J 6,68/ Od wyboru przewodnika i celu zależy jakość naszego życia. 

Ksiądz Witold Janocha w wygłoszonej nauce rekolekcyjnej przypominał, że dzisiejszy świat napędza nas do aktywizmu, który grozi utratą świadomości tego dokąd zmierzamy. Dobrze to obrazuje Hieronim Bosch w namalowanym przez siebie tryptyku „Wóz z sianem”, gdzie ważniejszym dla bohaterów jest złapanie jak największej ilości siana, czyli przyjemności, niż to do czego takie postępowanie prowadzi
(szczegóły na https://pl.wikipedia.org/wiki/Wóz_z_sianem).

Nie wiem w jakim kierunku idę byle iść. Filozof Zygmunt Bauman podpowiada, że współczesnych ludzi można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza z nich to „turyści”, którzy nie wiążą  się z miejscem, ludźmi, wartościami, czy celem ostatecznym życia. Liczą się doraźne przeżycia, które w ostatecznym rozrachunku doprowadzają do pustki. Drugą kategorią osób są „pielgrzymi”. W swoim życiu bardzo mocno zwracają uwagę na jego cel ostateczny. Odkrywając go w osobie Jezusa, wszystko poddają dążeniu do zjednoczenia z Nim. Poszukiwanie Jego woli nadaje sens ich życiu. 

Co robić, by wytrwale dążyć do celu jakim jest zjednoczenie z Bogiem, do bycia pielgrzymem, a nie turystą? Najpierw należy zadbać o życie w łasce uświęcającej, czyli o pielęgnowanie obecności Boga w nas. Pomaga w tym częsta spowiedź. Ale należy też pamiętać o właściwym miejscu modlitwy. To wytrwałe i częste pielęgnowanie więzi z Bogiem pozwala nam nie stracić Go z oczu jako celu życia. Przykładem takiej postawy są św. Jan Paweł II, czy św. Matka Teresa, którzy wielokrotnie dawali świadectwo pierwszeństwa modlitwy przed działaniem. Nie uciekajmy zatem od pytania cel naszego życia. 

Panie ten świat daje mi wiele propozycji, ale to Ty dajesz mi właściwą odpowiedź na pytanie o sens życia. Za kim zatem mamy iść jak nie za Tobą? Jezu na Tobie chcę budować moje życie. Przeżycia pierwszego dnia rekolekcji dopełniła wieczorna modlitwa. Adorując Jezusa mieliśmy okazję oddać Mu swe słabości i odkryć Jego zbawczą obecność w naszym życiu.